sowie

Komputery, internet, IT, oprogramowanie, cyberbezpieczeństwo, e-biznes

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Lista newsów z miesiąca marzec 2012
Znaleziono 2 newsów
2012-03-19 10:22

Zaatakował w mediach wałbrzyską firmę. Sam rzekomo bronił się nożem przed rekinami. - Do dzisiaj nie wiem, o co temu Panu chodzi – mówi Jarosław Piotrowski, właściciel sklepu, który wypożyczył gdańskiemu kitesurferowi sprzęt do nawigacji GPS. O sprawie było głośno w całej Polsce. Jan Liksewski, kitesurfer z Gdańska chciał w pojedynkę pokonać Morze Czerwone. Poniósł porażkę. Przez blisko dwie doby dryfował wzdłuż brzegów Arabii Saudyjskiej. Dzisiaj winną za sytuację obarcza m.in. wałbrzyską firmę, z której wypożyczył nadajnik GPS. - nie wiem, o co chodzi temu Panu – mówi wprost jej właściciel Jarosław Piotrowski. Kitesurfer zamówił u niego satelitarny nadajnik GPS – SPOT. Wypożyczenie kosztowało 200 złotych za miesiąc. - Przesłaliśmy mu urządzenie, zgodnie z zamówieniem. Dzień przed tym, jak wyruszył w drogę – podkreśla Piotrowski. Nadajnik jest urządzeniem produkowanym w Stanach Zjednoczonych. Piotrowski zapewnia, że do tej pory niezawodnym. - Jesteśmy jego oficjalnym dystrybutorem od trzech lat. Nie mieliśmy, ani jednej reklamacji – podkreśla wałbrzyski przedsiębiorca. - Jego zaletą jest to, że jest proste w obsłudze i potrafi wskazać pozycję do kilku od miejsca, z którego wysyłany jest sygnał – dodaje. Na dowód tego pokazuje nam urządzenie. - Ma cztery przyciski. On/off czyli włączenie i wyłączenie czego nie muszę nikomu tłumaczyć. OK czyli potwierdzenie komendy. Najistotniejsze są ostatnie dwa. HELP i 911.

czytaj więcej... (kliknij)

2012-03-07 11:57

Prawie 70 robotów i blisko 50 startujących – wałbrzysko –szczawieńskie zawody „T_ BOT” zyskały rangę drugich co do wielkości w Polsce. Impreza przyciągnęła do T-Parku rzesze fascynatów nowych technologii, którzy rywalizowali o miano najlepszych 5 kategoriach. Zawodnicy wystawiali sowich zmechanizowanych podopiecznych między innymi w tak zwanym Freestyle. Roboty miały przede wszystkim zachwycić publiczność pokazując swoje możliwości. Linefollower to podążanie po wyznaczonej trasie. Wygrywał ten, który drogę pokonał w najkrótszym czasie. Kategoria sumo, chyba najbardziej spektakularna i wzbudzająca największe emocje, to już walki robotów. Zwycięzca mógł być tylko jeden – ten któremu udało się zepchnąć przeciwnika z maty. - Każdy stara się zaprogramować robota tak, aby był jak najszybszy, najsilniejszy i najbardziej zwrotny. Nie jest to łatwe, gdyż w gruncie rzeczy próbuje pokonać zasady fizyki - tłumaczy Dariusz Cisek, współorganizator zawodów „T_BOT 2012”. Wałbrzyscy wynalazcy robotów, trenują właśnie pod okiem Dariusza Ciska, nauczyciela w Zespole Szkół Politechnicznych „Energetyk”. Tam konstruowane są maszyny oraz wgrywanie jest do nich oprogramowanie. To właśnie od napisanego kodu zależy głównie efektywność robotów. Ich architektura schodzi tutaj na drugi plan. - Wygrywa ten kto napisze sprytniejszy program i w cwańszy sposób wykorzysta możliwości sensorów robota. Oczywiście liczy się również szczęście, ale bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności nie mamy szans na zwycięstwo – mówi Dariusz Cisek Podczas zawodów „T_BOT”, zaprezentowały się również firmy, które są importerami zestawów do samodzielnej konstrukcji robotów. Choć nie jest to tanie hobby, zainteresowanie robotyką wciąż wzrasta. Powiększają się również możliwości takich maszyn. - Ciekawą ofertą jest robot – saper, który cieszy się dużym powodzeniem u kupujących . Posiada on wysięgnik z chwytakiem, dzięki któremu może unosić niewielkie przedmioty. Dodatkowo zainstalowano kamerę, która umożliwia podgląd przenoszonego obiektu. – opisuje Maciej Kobylański, właściciel firmy „Neo Robots”. Za kolebkę robotyki uważa się Japonię oraz Koreę Południową.

czytaj więcej... (kliknij)